Pani Agnieszka Karczewska jest konsultantem wojewódzkim w dziedzinie pielęgniarstwa diabetologicznego dla województwa lubelskiego, a także specjalistą pielęgniarstwa diabetologicznego i kardiologicznego. Na co dzień związana jest z Samodzielnym Publicznym Szpitalem Klinicznym Nr 1 w Lublinie, od 25 lat w Klinice Chorób Wewnętrznych. Ponadto, pracuje również w Poradni Diabetologicznej.
Jedną z osób wchodzących w skład zespołu terapeutycznego, sprawującego opiekę nad pacjentami z cukrzycą, jest pielęgniarka diabetologiczna. Z czyjej pomocy pacjenci korzystają chętniej – diabetologa czy pielęgniarki?
Praca z pacjentem diabetologicznym to długa praca zespołu terapeutycznego, w którego skład wchodzi lekarz, pielęgniarka diabetologiczna, dietetyk, psycholog. Jednak najwięcej czasu z pacjentem spędza właśnie pielęgniarka. Opiekuje się pacjentem przez 24 godziny, przekazując mu wiedzę i umiejętności praktyczne – to ona jest często jego bezpośrednim wsparciem oraz skarbnicą wiedzy praktycznej.
Pacjenci łatwiej też nawiązują więź z pielęgniarką – mają większą śmiałość zapytać ją o błahe, a niezmiernie ważne problemy życia codziennego.
Kiedy pacjenci dowiadują się o chorobie, zazwyczaj czują się bardzo zagubieni. Najczęściej są odsyłani do poradni diabetologicznych, gdzie otrzymują pomoc. Jaką rolę pełni więc pielęgniarka diabetologiczna w procesie leczenia diabetyków?
Tak, to właśnie pielęgniarka przejmuje od początku rolę opiekuńczą i edukacyjną wobec pacjenta, zaś w przypadku cukrzycy – również profilaktyczną w odniesieniu do powikłań. Cukrzyca jest chorobą przewlekłą i zostaje na całe życie. Pacjent i jego rodzina są zmuszeni do nabycia ogromnej wiedzy i licznych umiejętności, aby ją kontrolować.
Przede wszystkim więc pełni pielęgniarka rolę edukacyjną: chodzi o przygotowanie pacjenta i jego opiekunów do samodzielnego monitorowania poziomu glikemii przy użyciu różnych systemów. Po drugie, rolą pielęgniarki jest natomiast podejmowanie decyzji terapeutycznych na podstawie uzyskanych wyników, prawidłowe dawkowanie insuliny i użytkowanie dostępnych systemów do jej podawania. Pielęgniarka uczy też pacjenta, jak radzić sobie w normalnych życiowych sytuacjach (stres, egzamin, wycieczka, wyjazd na urlop, wysiłek fizyczny), jak i sytuacjach trudnych (choroba).
Czytaj również: Cukrzyca – rola pielęgniarki w opiece nad pacjentem
Jest to więc zawód z misją – jakich zmian pragnęłyby w takim razie osoby pełniące tę funkcję?
Polska Federacja Edukacji w Diabetologii, która zrzesza pielęgniarki diabetologiczne w Polsce, przeprowadziła w tym zakresie badania i wydała raport „Edukacja w cukrzycy – brakujące ogniwo”. Raport ten podnosi kilka problemów.
Po pierwsze, nie wszystkie ośrodki zajmujące się leczeniem dorosłych chorych zatrudniają pielęgniarki edukacyjne wyłącznie do edukacji – często są to pielęgniarki pracujące w danym dniu, które mogą poświęcić pacjentowi zaledwie kilkanaście minut. A przecież dobrze wiemy, że edukacja wymaga odpowiednich warunków, czasu i środków dydaktycznych. Podobny problem występuje w poradniach diabetologicznych.
Co więcej, marzeniem naszym i pacjentów, jest też obecność pielęgniarki diabetologicznej posiadającej odpowiednie kwalifikacje w każdym ośrodku leczącym chorych z cukrzycą, a także ilość czasu dostosowana do możliwości pacjenta. Dostępność do świadczeń z zakresu pielęgniarstwa diabetologicznego powinna być na poziomie potrzeb pacjenta.
Jest Pani aktywną osobą w świecie diabetologii – co tak naprawdę Pani zdaniem należałoby zmienić, żeby zmniejszyć skalę problemu tejże choroby? Czy nasze społeczeństwo jest odpowiednio wyedukowane w kwestii profilaktyki cukrzycy? Czy jakieś działania są w stanie zmniejszyć wskaźnik zachorowalności?
Każda osoba, która oddali zachorowanie na cukrzycę o kilka lat, jest sukcesem i wsparciem dla budżetu państwa, który ponosi koszty leczenia.
Myślę, że wszystkie metody profilaktyki są właściwe – jednocześnie wydaje mi się, że w zbyt małym stopniu wykorzystujemy ogromną siłę mediów, w tym przede wszystkim telewizję. Ludzie powinni wiedzieć, jakie są skutki nieleczonej cukrzycy. Wysoki poziom glukozy we krwi nie boli, więc jest bagatelizowany, ale już od tego momentu zaczyna niszczyć nasz organizm.
Tymczasem, mamy dostępne narzędzia, które mogą określić ryzyko zachorowania. Może placówki POZ pierwszego kontaktu mogłyby je wykorzystywać w swej codziennej pracy – mam tu na myśli tak niedocenianą kontrolę masy ciała, kontrolę ciśnienia tętniczego i poziomu glukozy we krwi na czczo. Często wystarczy jedynie wywiad z pacjentem.
Co więcej, środowiska nauczania i wychowania powinny już od najmłodszych lat podkreślać skalę problemu, wdrażać działania profilaktyczne, edukować młode pokolenie i uczyć właściwych nawyków. Ważne jest także wychwytywanie osób z grupy ryzyka zachorowania. Istotne znaczenie mają też tak mało doceniane i niemodne w szkole, zajęcia wychowania fizycznego.
Farmaceuta i pielęgniarka diabetologiczna, co tak naprawdę mają ze sobą wspólnego? Oba te zawody medyczne są pierwszą linią kontaktu dla pacjentów z cukrzycą. W aptece otrzymują leki doustne, insulinę, glukometr oraz paski. Farmaceuci zapoznają pacjentów z techniką obsługi glukometru.
Czy uważa Pani, że proces doszkalający farmaceutów z zakresu obsługi systemów diabetologicznych, w tym m.in. glukometrów oraz pomp jest wskazany? Czy pielęgniarki mogłyby prowadzić takie szkolenia i czy one rzeczywiście wpłynęłyby na korzyść pacjenta?
Moja współpraca z tą grupą zawodową jest czynna i jednocześnie bardzo dla mnie ważna – wspieram ich codziennie, dostarczając sprzęt, wiedzę i pomoc. Dostaję częste telefony z pytaniami, zgłaszają mi problemy, o których informują ich pacjenci.
Myślę, że farmaceuta jest postrzegany przez pacjenta jako profesjonalista – pacjenci proszą go o polecenie pielęgniarki, lekarza, poradni diabetologicznej. Jednocześnie, uważam, że proces dokształcania farmaceutów w obszarze diabetologii jest konieczny: chociażby ze względu na dynamiczny rozwój tej dziedziny medycyny, będzie to z korzyścią dla pacjentów.
Co więcej, mamy bardzo liczną grupę profesjonalistów – pielęgniarek diabetologicznych, które stale i na bieżąco podnoszą swoje kwalifikacje, co można wykorzystać.
Od zawsze kwestią sporną jest niedostępność penów w asortymencie apteki. Farmaceuci odsyłają po nie do pobliskich poradni diabetologicznych. Czy Pani zdaniem jest to dobre rozwiązanie? Pacjenci oczekują zaopatrzenia się w niezbędny sprzęt dla diabetyka w całości w aptece. Nabycie penów w poradniach diabetologicznych możliwe jest tylko w godzinach jej dostępności.
Co w przypadku potrzeby nabycia penów w godzinach wieczornych bądź podczas świąt? Pacjenci pozostają bez leku? Czy peny dostępne w całodobowych aptekach nie rozwiązałyby problemu?
Pragnę zwrócić uwagę, iż wszystkie poradnie i oddziały na bieżąco otrzymują dostawy wstrzykiwaczy od przedstawicieli poszczególnych firm. W powiatach, gdzie nie ma poradni diabetologicznych, wstrzykiwacze do podawania insuliny są dostępne w siedzibie Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków (PSD). W niektórych miastach, np. we Wrocławiu, jak i w kilku innych miastach województwa, działają punkty edukacyjne finansowane z budżetu państwa, w których prowadzona jest edukacja osób z cukrzycą przez pielęgniarki diabetologiczne. Każdy punkt jest wyposażony w podstawowy sprzęt wydawany pacjentom, jeśli zachodzi taka potrzeba. Nie ma również problemu z uzyskaniem wstrzykiwacza z oddziału – są dostępne przez całą dobę, trzeba jedynie uzgodnić wizytę telefonicznie, ze względu na utrudnienia wstępu do szpitala w aktualnym czasie. Dziękuję.
Czytaj również: Tydzień świadomości cukrzycy