Optymistyczne początki
Na Danusię Milewską, kiedy obudziła się po operacji, czekało zupełnie nowe życie. Wiszący obok łóżka worek z moczem oznaczał koniec bycia zależną od wielogodzinnych dializ. Wreszcie wrócił apetyt, a w perspektywie czekał samodzielny wyjazd do sanatorium. Dla 18-letniej studentki pielęgniarstwa chorującej na niewydolność nerek każda z tych rzeczy była spełnieniem marzeń. Danusia to pierwsza osoba w Polsce, u której wykonano przeszczep nerki od zmarłego dawcy. Do operacji przygotowywano ją przez kilka miesięcy. Niepracujące narządy wycięto już w grudniu. Innowacyjna metoda leczenia była jedną nadzieją na jej powrót do normalnego życia.
W rocznicę pierwszego udanego przeszczepu w Polsce, 26 stycznia, obchodzimy Ogólnopolski Dzień Transplantacji. Od 1966 roku w polskiej medycynie zmieniło się wiele. Powstała organizacja Poltransplant, która nadzoruje i koordynuje działania poszczególnych szpitali. Sejm uchwalił ustawę o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów, która reguluje m.in. pozyskiwanie narządów od zmarłych dawców. W 2001 roku w Zabrzu jednocześnie przeszczepiono serce i płuca. W 2013 roku w Gliwicach wykonano pierwszy przeszczep twarzy. W 2018 roku w Warszawie do nowego właściciela w tym samym czasie trafiły serce i wątroba. To trudne operacje, które świadczą, że Polska jest doskonale przygotowana na większą ilość zabiegów transplantacyjnych. Przy tak szerokich możliwościach proponowanych przez współczesną medycynę, przeszkodą wciąż pozostaje niewielka społeczna akceptacja transplantologii i wiążąca się z tym mała liczba dawców.
Serce Anielki
Z problemem tym aktywnie walczy Jadwiga Hermanowicz, założycielka fundacji Serce Anielki. Kiedy usłyszała, że tylko przeszczep serca może uratować życie jej córeczki, na własnym przykładzie zobaczyła, z jakimi problemami boryka się transplantologia dziecięca. W Polsce wykonuje się 3 takie przeszczepy rocznie, pomimo że zapotrzebowanie jest dużo większe. Jak podaje jej fundacja, czas oczekiwania na operację w ostatnich latach wydłużył się z 300 do 500 dni. Mało które dziecko może tyle czekać. Do tego brakuje miejsc, gdzie rodzice pacjenta mogą się dowiedzieć, jak wygląda cała procedura i uzyskać niezbędne wsparcie psychologiczne. Temat dziecięcych dawców jest szczególnie bolesny. Po śmierci swojej córki Hermanowicz stara się uświadomić społeczeństwu, że możliwość przekazania komuś narządu to dar. Bez względu na wiek. Jej fundacji udało się stworzyć mocną w przekazie kampanię ogólnospołeczną „Otchłań”, której zadaniem jest przełamanie tabu i naświetlenie ogromnej potrzeby zgłaszania większej liczby dawców pediatrycznych.
Wyzwanie logistyczne
Pierwsze przeszczepienie nerki wymagało wielomiesięcznych przygotowań współpracujących I Kliniki Chirurgicznej i I Kliniki Chorób Wewnętrznych Warszawskiej Akademii Medycznej. Polskie prawo nie regulowało kwestii transplantacji, dlatego, aby pobrać narządy od zmarłego dawcy, potrzebna była zgoda prokuratora. Brak przepisów i niechęć społeczeństwa spowodowały, że metoda, która mogła uratować życie wielu osobom, nie zyskała popularności. Przeprowadzano tylko około 10 operacji rocznie.
Obecnie wykonuje się ich dużo więcej, jednak dalej każda pozostaje niezwykłym wyzwaniem logistycznym. Informację o dostępnym narządzie zgłasza szpital, w którym została stwierdzona śmierć mózgu dawcy. Z całej Polski przyjeżdżają do niego zespoły medyczne, by pobrać potrzebne organy. W drogę powrotną zabierają je schłodzone płynem do temperatury od 0°C do 4°C. Aby trafić do nowego właściciela, serce ma tylko 4 godziny. Płuca i wątroba nieco więcej. Odległość do 300 km można na czas pokonać karetką na sygnale, ale z dłuższymi dystansami zespołom pomaga lotnictwo wojskowe.
Przełamać tabu
W europejskim rankingu krajów pod względem liczby zgłaszanych zmarłych dawców jesteśmy w środku stawki. W 2020 roku na listę Poltransplantu zostało wpisanych 529 osób, u których stwierdzono śmierć mózgu. Tylko 394 z nich zostało rzeczywistymi dawcami. Oznacza to, że mamy wciąż dużą potrzebę promowania transplantologii zarówno wśród medyków, jak i pozostałej części społeczeństwa. Z aktualnego sondażu społecznego przeprowadzonego w ramach kampanii „Solidarnie dla transplantacji” wynika, że 56% pytanych zgadza się na pobranie swoich narządów po śmierci. To wzrost w porównaniu ze statystykami z lat 2018 i 2019. Wzrasta również społeczne przyzwolenie na pobranie narządów, w sytuacji gdy rodzina wie, że zmarły wyraził taką chęć. Dlatego ważne jest, żeby każdy z nas odważył się porozmawiać z najbliższymi o swojej woli zostania dawcą. Dzięki temu możemy w przyszłości uratować czyjeś życie. I to niejedno.
Dominika Wójtowicz
Bibliografia:
- Pierwszy przeszczep nerki w Polsce https://izba-lekarska.pl/numer/numer-201303/pierwszy-przeszczep-nerki-w-polsce/
- Jak się dowozi organy do przeszczepu? https://gazetalekarska.pl/?p=52945
- Statystyki 2020 http://www.poltransplant.org.pl/statystyka_2020.html
- Kampania „Otchłań” https://www.youtube.com/watch?v=k9kZrV2geuo&ab_channel=FundacjaSerceAnielki